Głupia suka...!-krzyknąłem podnosząc się z ziemi. Wyciągnąłem pistolet i
zacząłem w nią strzelać. Chyba nawet ją trafiłem ale nie mam pewności.
No cóż, przynajmniej uciekła. Poszedłem do swojego pokoju. Kiedy tylko
otworzyłem drzwi przywitał mnie muj pies. Wtedy byłem już pewien że to
mój pokój. Przebrałem się i spakowałem, jutro ma być trzy dniowa
wycieczka w góry więc wolę być już teraz przygotowany. Kiedy już się
spakowałem położyłem się spać. Mam nadzieję że Jutro jej nie
spotkam...-Pomyślałem przed zaśnięciem. Rano wziąłem torbę i poszedłem
na autobus. Kiedy już w nim byłem znowu zobaczyłem tę dziewczynę. Tym
razem z bandażem na łydce. Ha! Jednak trafiłem!-Pomyślałem. Po kilku
godzinach byliśmy na miejscu. Kiedy wyszliśmy z autobusu nauczyciele
policzyli nas, dali plan zajęć i przydzielili pokoje. Mój pokój miał
numer 69, zapisane to miałem na kartce. Tym razem nie mogłem się
pomylić. Nauczyciele mówili też że pokoje będziemy dzielili tak samo jak
w szkole. Czyli chłopak i dziewczyna. Po drodze do pokoju zastanawiałem
się z szyderczym uśmiechem jaka fajna d*pa mi się trafi... Kiedy
otworzyłem drzwi nikogo w środku jeszcze nie było więc zacząłem się
rozpakowywać. Kiedy otworzyłem torbę wyskoczył z niej Idiota.
- Ty debilu! Jak tu wlazłeś!? Eh... nie ważne...
Zostawiłem go z moją torbą i poszedłem do łazienki piętro niżej. Kiedy
otworzyłem drzwi ZNOWU zobaczyłem tę dziewczyne... Chociaż tym razem w
samej bieliźnie. Zaczęła głośno krzyczeć a ja wyszedłem zobaczyć znaczki
na ubikacji. Nie no, męski...-Pomyślałem. Pewnie jakiś debil podmienił
znaczki.-Pomyślałem po chwili znowu. Kiedy tak myślałem dziewczyna
zdążyła podbiec do mnie i dać mi w pysk. Zboczeniec!-Krzyknęła i
uciekła. Eh... Podniosłem się z ziemi i poszedłem do swojego pokoju.
Kiedy otworzyłem drzwi zobaczyłem tę samą dziewczynę głaskającą Idiote.
No nie... I jeszcze mam z nią siedzieć przez trzy dni w jednym
pomieszczeniu...-Pomyślałem widząc jej torbę na krześle.
<Koito?>