-Czemu musisz spać w moim łóżku?-Zapytałem, ale Costin już spał. Odsunąłem się od niego, ale ten objął mój brzuch ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Jeszcze nie zasnąłem-wymamrotał, blokując mi możliwość ucieczki. Następnie oplótł swoimi nogami moje i przytulił mnie mocno. Prychnąłem coś pod nosem i zamknąłem oczy, by po chwili zasnąć.
Kiedy obudziłem się rano, Costin nadal spał. Leżeliśmy tak samo, jak wczoraj, kiedy zasypialiśmy. Była siódma dwadzieścia, a tak przynajmniej twierdził zegarek.
-Costin!-Odezwałem się cichutko, lekko go szturchając-Wstawaj, spóźnimy się obaj na lekcje.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz