Dziewczyna odszedła. Do Bishoujo to jej daleko...-Pomyślałem. Dalej
będąc spizganym otworzyłem drzwi i wyszedłem ze szkoły. Od razu
zaatakował mnie niedźwiedź i trafiłem do gabinetu pielęgniarki.
Zabandarzowali mi ta poszarpaną rękę i nogę. Nigdy już nie wezmę tego
gówna od Ragnarok'a...-Mówiłem sobie wychodząc. Kiedy szedłem po
schodach przewróciłem się i wpadłem na kogoś. Kiedy się podniosłem
zobaczyłem że to ta sama dziewczyna co wcześniej.
-Żyjesz?-zapytałem widząc że leży z zamkniętymi oczami.
<Koito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz