Chłopak o czarnych włosach i dużych czarnych oczach odezwał się, a ja za bardzo go nie zrozumiałam. Jednak po wypowiedzianym jednym słowie zobaczonym wyrazie twarzy zrozumiałam, że będzie trochę ciężko się z nim dogadać. Różowy głos? Nie wiedziałam co miał przez to na myśli, ale jak tylko zobaczyłam i przekonałam się na własne oczy, że jesteśmy w tym samym pokoju ucieszyłam się. Wreszcie miałam szansę go lepiej poznać. Chłopak rzucił w kąt swoją torbę i wyszedł. Skoro chłopak wyszedł to co ja miałam robić. Całkowicie nie znałam szkoły i w dodatku byłam głodna. Na szczęście miałam co nieco. Wzięłam czteropiętrowe pudełko ze swojej torby i otworzyłam je. Wyłożyłam wszystkie ciastka jakie przygotowałam z dzieciakami z domu dziecka i postawiłam je na stole. Nudy - powiedziałam pod nosem. Wzięłam ciastko do ręki i wyszłam. Jednak daleko nie zaszłam bo jak tylko otworzyłam drzwi zderzyłam się z chłopakiem, ponownie.
- Ała… - powiedziałam. Spojrzałam się na chłopaka.
- Znowu ty - usłyszałam zawiedziony głos chłopaka.
- Żółto-czarny - odparłam. Skoro on powiedział jaki mam kolor głosu to dlaczego nie mogłam mu powiedzieć jakim kolorem on jest.
- Co? - spojrzałam się naburmuszona na niego.
- Żółto-czarny takim dla mnie jesteś kolorem. Zwłaszcza w języku kwiatów - odpowiedziałam. Wstałam i odeszłam dwa kroki dalej. - Jak chcesz to poczęstuj się ciastkami - wskazałam palcem na stół. Oddaliłam się od chłopaka i poszłam przed siebie, całkowicie nie wiedząc gdzie się kieruję.
<Kizuhira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz