Spojrzałam na Mię, mrugając parę razy. co ona do mnie rzekła?
- Wiesz, Mia.. Tak trochę nie rozumiejta, co do mnie gadajta.. - mruknęłam, marszcząc brwi.
- Nobonoskorotaherbatamatakiharemtomusibyćpłećsiakowano! - wykrzyknęła na jednym tchu, nawet nie mrugając. Jak to jest, że ona potrafi tyle gadać, i nawet się przy tym nie zapowietrzyła..? Po paru chwilach ogarnęłam to, co do mnie powiedziała. Za jej przykładem zerknęłam na uroczy budynek z Bubble Tea i prawie mnie zesłabiło, gdy zobaczyłam kolejkę. Wystarczył mi moment, by coś wymyślić. Bezceremonialnie wepchnęłam się między ludzi. Oczywiście, niektórzy byli tak oburzeni, że wypychali mnie na koniec. Po paru nieudanych próbach stanęłam przy wejściu i teatralnie westchnęłam.
- Pierdolę to. Dziś będzie tylko jeden kasjer. - powiedziałam głośno, niby do Mii, ale tak, by inni usłyszeli. Obok mnie rozległy się szepty. Jakiś facet uśmiechnął się przepraszająco i wpuścił mnie do środka. Pociągnęłam za sobą Mię i dotarłam do lady.
- Hej, Tommy! - zawołałam do chłopczyny, ubranego w czarną koszulkę, na którą narzucony miał biały fartuch. Po lewej stronie miał plakietkę z napisem Thomas Smith, i na oko był niewiele starszy od nas. Natychmiast się do mnie odwrócił i zmarszczył brwi.
- Em.. Czy.. Czy my się znamy? - zapytał.
- Niee, nie chodziliśmy razem do szkoły średniej, skąd. - mruknęłam, przewracając oczami. - Przecież pożyczałeś ode mnie dwa dolce. Nie rób sobie jaj.
- Aaa, noo tak. Już cię pamiętam. - skłamał. Westchnęłam teatralnie po raz kolejny.
- Dałoby się obsłużyć koleżanki poza kolejką? Trochę się spieszymy na pociąg, a za.. - tu zerknęłam na telefon. - pięć minut nam odjeżdża.
- Spoko. Chwila.
Tym razem zamówiłam sobie zieloną herbatę o smaku jagodowym z truskawkowymi boba. Mia za to wzięła czarną herbatę o smaku i toppingu truskawkowym.
[ Mia? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz