-Oddawaj pieniądze, albo cię zarżnę!-Krzyknął zamaskowany facet za mną.
-Pan mnie chyba z kimś pomylił...-Odpowiedziałem odwracając się.
-Dawaj kasę!
Podszedł i wyciągnął nóż. Złapałem go za rękę i próbowałem go zabrać. Po chwili mi się to udało ale zostałem lekko zraniony w lewy bok. Poderżnąłem mu gardło i od razu złapałem się za ranę. Ubranie całe do prania...-Pomyślałem. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka który patrzył się z przerażeniem w oczach na mnie. Odwrócił się i chciał uciekać ale rzuciłem mu nożem w kolano i upadł na ziemie. Po chwili walnąłem się w czoło i pomyślałem: Jebane przyzwyczajenie...
-Żyjesz?-Zapytałem podchodząc.
-Coś ty mi zrobił?!
-Czyli żyjesz. W sumie szkoda, ale niech będzie.
< Rey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz