- Mia, ty głupku jeden~! - zawołałem, widząc jak wyżej wspomniana wylądowała na mojej towarzyszce.
- P-p-przepraszam! - wykrzyknęła, usiłując wstać z Seph, na której wylądowała.
- M-mia... C-czemu ty masz na sobie... TO? - Wskazałem na jej dotychczasowy ubiór, składający się z dużo za dużych, czerwonych szpilek, letniej - przypominam, że mamy zimę - sukienki i jakichś dodatków na głowie, czyli kapelusza oraz nie obyło się bez babcinej torebki.
- Aaa, to~! - odparła, wstając z Sephriny i ponownie ją przepraszając - Założyłam się z Cycem i... Przegrała zakład, no.
Nie musiałem już nawet pytać, o co się założyli. Odpowiedź padnie najpewniej za trzy...
Dwa...
Jeden...
Zero...
Minus jeden...
Minus dwa...
Minus trz-
- Założyliśmy się o przebiegnięcie się po korytarzu w stroju wybranym przez winnera, więc wiesz~! Graliśmy w ping-ponga no i przegrałam... - westchnęła. - Dobra, to ja jeszcze raz przepraszam cię za to, nieznajoma osóbko i proszę mi wybaczyć, ale wracam do mych obowiązków~. - Ukłoniła się teatralnie, by już po chwili zniknąć w odmętach korytarza.
- Nic ci nie jest~? - zapytałem, uważnie przyglądając się dziewoi.
<Seph? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz