Było popołudnie. Dopiero skończyłem szkołe więc byłem wykończony.
Poszedłem do lasu odpocząć i przy okazji zapalić jointa. Tak się
ujarałem że zrobiłem się głodny i zacząłem szukać jedzenia po lesie.
Kiedy zobaczyłem jamę niedźwiedźia wszedłem do niej i zacząłem szukać
miodu. Kiedy zobaczyłem właściciela jamy zacząłem uciekać. Nagle na
jakiejś dróżce wpadłem na dziewczynę.
-SPIERDALAJ!-krzyknąłem.
-Że co?!
-To!
Pokazałem na biegnącego niedźwiedźia, złapałem ją za rękę i zacząłem uciekać.
<Koito?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz