Z cichym westchnieniem wzięłam przykład z Mii i również włożyłam dłonie do kieszeni.
- A mówiłam, żeby rudego kota wziąć. - mruknęłam, maszerując za jasnowłosą, która zdążyła już gdzieś popylić. Zebrałam dupę w troki i zmusiłam się do biegu. Niby ma takie krótkie nóżki, a tak szybko chodzi.. Przecież to się wyklucza, kurdebele.
- To gdzie idziemy? - zapytała, nagle w dobrym humorze. W jej oczach widziałam, że nie kłamie. Uśmiechnęłam się i chwyciłam ją za rękaw bluzy, ciągnąć za sobą.
- Po bubble tea. Koniecznie z hibiskusem! - jęknęłam, odwracając się do niej z szerokim uśmiechem.
- Co to je?
- Bombelherbata! - zawołałam.
- H-herbata?! - tym razem to moja towarzyszka podniosła głos. Przytaknęłam jej i jeszcze bardziej przyspieszyłam.
[ Miaaa? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz