- No odezwała się święta, kurdebele! - również zawołałem zbulwersowany, a jednocześnie rozbawiony.
- NOJABYŁAMGRZECZNAPRZE..
- Milcz, kobieto. - warknąłem. - Pół internatu obudzisz. I nie, nie byłaś grzeczna. Trzy razy mnie zepchnęłaś z łóżka, później dostałem od ciebie łokciem w żebra. I teraz, na dodatek, ugryzłaś mnie w stopę. - fuknąłem, jak obrażony kot i z powrotem usiadłem na łóżku, zaplatając ręce na piersi. Jeszcze bezczel mi taki syf zrobiła w tym pokoju.. A później Mirai i ja będziemy to musieli sprzątać. Mia, ty mały kurwiu. Przylazłaś z tą herbatką-sratką i nas nią naćpałaś. Kurdebele.
- W ogóle to.. to ty pedofilu ty! - zawołała nagle, ni z gruchy, ni z pietruchy. Moje brwi chyba wylądowały w tym momencie na Księżycu. - Pe-do-fi-lu!
- Właśnie. To pedofilia. Powinienem to gdzieś zgłosić, że czternastolatka próbowała mnie porwać i zgwałcić w moim własnym pokoju na moim własnym łożu. No. - ponownie fuknąłem, odgarniając białe kłaki z czoła. Tak to się kończy, jak się ogląda jakieś pojebane filmiki o słodkim flircie na jutjubach. Z Mią zwłaszcza. I z tą jej jebaną, głupią herbatką.
[ Mia? Don't kill me, plz ;-; ] |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz