- Dzięki~! - krzyknąłem. Podziękowałem jej w ten sposób za spakowanie rzeczy i, tak zwane, uratowanie tyłka. Gdyby nie ona... Nah, zapewne teraz umierałbym już na zawał, czy coś.
Jako że korytarz zdążył zapełnić się tłumami uczniów, dziewoja zapewne mnie nie usłyszała. Dodatkowo zgubiła mi się, no~!
- Seeeph... No wróć tu, nooo! - Zacząłem szukać jej wzrokiem. Ale nawet, gdyby udało mi się ją znaleźć, zlewałaby się z innymi osobnikami w tej szkole, więc... Już wiem~!
Idąc za moim tokiem myślenia, zaraz kolejna lekcja... Dziewczyna już powinna być pod klasą od niemieckiego, toteż pognałem w jej kierunku ile sił w nogach. No i się nie myliłem - stała tam, prawdopodobnie mnie wypatrując.
Wyjąłem z kieszeni telefon i spojrzałem na zegarek - dziewiąta trzydzieści sześć. Uff, jeszcze można używać tej formy.
Zaszedłem Sephrinę od tyłu
- Guten Morgen~!
<Seph? Scheiße wyszło XDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz