Spojrzałem na niego zdziwiony, ale chwilę później zrozumiałem aluzję. Postanowiłem pobawić się trochę w małego zboka.
- Z wielką chęcią, Tatusiu - mruknąłem pod nosem i uśmiechnąłem się figlarnie. - Przydałoby się jednak jeszcze to zdjęcie - zbliżyłem się do niego kawałek. - Tak, tylko ty tutaj pieprzysz.
Cecil zrobił pięć kroków do tyłu i wykonał znak stopu dłońmi.
- Nie próbuj się zbliżać. Polenizowałbym. Ty widziałeś Costina? - zmarszczyłem brwi i skinąłem głową, jednak nie bardzo mnie to obchodziło. Zastanowiłem się jednak o co chodzi z tymi uwagami religijnymi. Nietolerancja czy coś? Spojrzałem na czarnowłosego z typowym bitchfacem na twarzy.
- Zostaw moją religię w spokoju dobra? Niech cię Hades weźmie do Tartaru - warknąłem na niego. - Jestem pewien, że Zeus pieprzy piorunami lepiej od ciebie.
Wysunąłem dolną wargę i poprawiłem spadający ręcznik obserwując reakcje chłopaka. Odwróciłem się sprawnie i zacząłem odchodzić podskakując lekko, jak zajączek. Zatrzymał mnie jednak donośny krzyk.
<Cyc?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz