Sięgnęłam po pierwszy lepszy lakier cały czas patrząc przy tym czujnie na Aesop’a.
- Czyli gdyby ktoś rzucił Cię na łóżko to byś się nie opierał? – powiedziałam właściwie sama do siebie, nie oczekując odpowiedzi.
- Słucham? – chłopak szybko podniósł wzrok i spojrzał na mnie z trudnym do opisania wyrazem twarzy.
- Nic, tylko głośno myślę. – odparłam posyłając mu pełen słodyczy i niewinności uśmiech.
Zapadła cisza, a ja spojrzałam powierzchownie na lakier, za który się złapałam. Mmm, fioletowy, powinien być ok. Przeszłam do rzeczy i jednym szybkim ruchem przejechałam pędzelkiem po paznokciu u kciuka. Mimowolnie nieco odsunęłam dłoń patrząc jak ”prezentuje się” kolor i uśmiechnęłam się pod nosem nie tylko dlatego, że podobał mi się odcień.
< Aesop?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz