- Myślisz, że to łatwe tak? Twardy to może być dildos Costina, ale ja nie zamierzam tutaj umierać, więc puść mnie bo wgryzę ci się w palce! - szarpnąłem ręką mocniej, a ludzie przejeżdżający koło nas patrzyli się na mnie dziwnie. Z racji tego, że różowa mnie trzymała, mogłem im pokazać tylko umysłowego faka.
- Za późno, Cycu! Już jesteśmy na miejscu i pójdziemy naćpać się herbatą! - krzyknęła uradowana, schodząc z lodu - Choć miałam nadzieję, że pojeździmy dłużej... No cóż, przynajmniej sprawiłam ci ból! Jestem taka niegrzeczna, o matulu, a aniołkiem miałam być... - mruczała po nosem, ciągnąc mnie dalej za sobą. Prawie się kuźna wywaliłem na tych durnych pomiotach szatana, tych schodach głupich, a ona będzie gadać o herbacie. Nie no ok. Usiedliśmy na ławce, żebym mógł siłować się ze sznurówkami. Za każdym razem kiedy zbliżała do mnie swoje łapska kopałem ją wolną nogą.
- Dalej, bo się spóźnimy, ja chcę herbatęęę - jęczała, rozkładając się na barierce.
- A co ze szkołą? - mruknąłem, odrzucając w kąt ruskie rolki. Przydałoby się takie kupić, pójść na kurs ninja i dziurawić nimi płuca podczas półobrotu ludziom takim jak Mia. W końcu by się przymknęła na chwilę. Noi nie zabierała do tej fujowej Sybierii. Albo też na Costina...
- Jesteś diabłem i zadajesz takie pytanie? O mój boże HALO POMOCY TEN PAN MA RAKA TCHAWICY - wydarła się, zrywając momentalnie. Przybiłem sobie mentalnego twarzoręka.
- Zluzuj stringi kobieto! Cała okolica się na ciebie gapi! - syknąłem, wstając. Złapałem dziewczynę za rękaw, idąc w kierunku wyjścia. Czemu tacy ludzie w ogóle istnieją?
- Sam nazwałeś mnie tamponem przy dzieciach! Wiesz jakie to niekomfortowe dla kobiet!?
- A chuj mnie obchodzą ich dziury, spadajmy stąd
< Mia? XD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz