- A-ale... Ale nie będzie takiej potrzeby! - W tym momencie przeczyłam sama sobie. Przecież przed chwilą powiedziałam, że nie wrócę do pokoju! Ech...
- Tak, tak. Mów tak sobie - zaśmiał się, nawet nie przestając grzebać w komputerze.
Rozłożyłam bezradnie ręce na łóżku. Dobra, cholercia, musisz dać radę, Mia! To tylko horror! Zwykły film, fikcja...
Równie dobrze możesz uciec i schować się w kupce liści na dworze - zaśmiał się głos w głowie. Dobrze wiedziała, że mogę wziąć jej słowa na poważnie, jednak nie krępowała się tego powiedzieć! Warchlak jeden! Ale nieee, ja się tak łatwo nie daaam~!
Chłopak w końcu oderwał się od elektroniki i spojrzał na mnie. Widziałam, że ledwo co powstrzymywał się od śmiechu, patrząc na mnie.
- C-co ty... O matko, jest aż tak źle? - zaśmiał się cicho. Sama spojrzałam na siebie: co było w tym takiego śmiesznego? Przecież tylko opatuliłam się poduszkami z każdej strony, robiąc z nich pewnego rodzaju fort i, z herbatą w ręku, patrzyłam z naburmuszoną miną w ekran.
- No puszczaj to! No i pamiętaj, że ja się nie boję, jasne?
<Gab? NO PRZECIEŻ ONA SIĘ NIE BOI, NO.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz