Chłopak posłusznie wykonał mój rozkaz, no i prawidłowo. Teraz pora wypełnić swój własny imperatyw i obejrzeć ten film! Uda się!
Ja wiedziałam, że tak będzie. - westchnął mój głos z głowy. Cóż, siedziałam w pozycji embrionalnej, calutka trzęsąc się ze strachu. Przytulałam się do ściany, jednak barierą oddzielającą mnie z nią był koc. Herbata, która cały czas parowała prosto na mój podbródek, także darzyła mnie ciepłem, dzięki czemu czułam się bezpieczniej.
- Przecież oglądam - szepnęłam, próbując utrzymać naburmuszony wyraz twarzy. Cały czas wpatrywałam się w ekran, jakby od tego zależało moje życie...
Mia, minęło dopiero TRZYDZIEŚCI PIĘĆ minut! - znów się odezwała. - Przecież jeszcze nie było tam nic strasznego!
- Ale ja się nie bałam jeszcze tego filmu, bo serio jest nudny - westchnęłam. - Co chwilę mnie coś rozprasza i nie jestem w stanie poczuć tej grozy. Ja się raczej boję, że się boję...
Co? Boże, wiedziałam, że coś z tobą jest nie ten teges, ale żeby aż tak?! - warknęła, po czym zamilkła.
<Gab? Nie jest źle xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz