30 października 2016

Od Gabrijela - Cd. Mii

Dziewczyna ciągnęła mnie po chodniku, który o tej porze był już opustoszały. Większość ludzi siedziała w domach, przygotowując się do Dnia Wszystkich Świętych. Tylko dzieci pukały od drzwi do drzwi, w poszukiwaniu cukierków. Oraz my, oczywiście.
- Mia, ale po jaką cholerę na cmentarz? - jęknąłem, idąc obok jasnowłosej.
- Noo boo.. No bo tak, o. - odpowiedziała, uśmiechając się do mnie szeroko. Przeskakiwała przez chodnikowe płyty tak, by nie dotknąć przypadkiem linii, w której się łączyły.
- Ja pierdzielę, wieczne dziecko.. - zaśmiałem się i potarmosiłem towarzyszkę po włosach.
- Dont tacz mi! - zawołała, z powrotem uklepując różowe sianko. - Układałam je tak dłuugoo!
- Wiatr zrobiłby ci to samo. - odparłem, wkładając jedną rękę do prowizorycznej kieszeni stroju. Mia w odpowiedzi zrobiła jedynie minę urażonej pięciolatki i jeszcze mocniej pociągnęła mnie do przodu.
- Pospiesz się. Chcę tam jak najszybciej być. - wymamrotała.
- Mi, wytłumacz mie to. Co ci da to, że poleziesz teraz na cmentarz? Chcesz, żeby ciebie na dodatek opętało? - warknąłem cicho, obserwując ćmę przelatującą tuż przed moją twarzą.

[ Mia? Też nie miałam weny, wybacz xD ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz