Spokój... Cisza... Coś o czym marzyłam od samego rana. Chwila spokoju, by móc pobyć w zupełnej ciszy. Starałam się zbytnio nie zwracać uwagi na ludzi tutaj, a może raczej próbowałam nie wdawać się w konflikty z otoczeniem. Teraz leżałam tutaj. Na moim wygodnym łóżku, w pokoju który dzieliłam wraz z promieniującą szczęściem Judy. W sumie trochę zastanawiało mnie to gdzie ona jest, lecz to chyba nie była moja sprawa. A raczej na pewno.
Wtedy usłyszałam jak drzwi się uchylają, przez co mój wzrok powędrował w owym kierunku. Nie dużym zdziwieniem, było pojawienie się czternastolatki w naszym wspólnym pokoju, tak samo jak przerwanie mojego spokoju:
- Cześć Ami - wtedy mnie zatkało.
Ona? Ktoś? Ktokolwiek zdrobnił moje imię? I to jeszcze w taki zwykły, codzienny sposób. Nie wiedziałam wtedy co powiedzieć, nie zauważyłam nawet gdy posłałam delikatny uśmiech tej kolorowowłosej istocie.
- Hej - odparłam spokojnie.
Nie minęła jednak minuta, gdy wyszłam jednak z pokoju. Nie wiem dlaczego ale jej pozytywny sposób życia, czasami potrafił mnie mocno zdołować. Rzuciłam tylko na odchodne ciche "przepraszam" by nie urazić dziewczyny. Ruszyłam powolnym krokiem przez korytarze internatu, by po chwili wpaść na kolejną pannę z dziwnym kolorem włosów. Odsunęłam się automatycznie, stając w niewielkim cieniu. Chwilę zajęło mi przypatrzeniu się osobie którą na pewno już znam...
- Mia? - zapytałam mrużąc oczy.
< Mia? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz