- Tak, to ja, Mia. Mia Nishimura, dokładniej. We własnej osobie~! - odparłam i spontanicznym ruchem wyciągnęłam dłoń przed siebie, przymykając oczy i nadal trwając w tym szczerym uśmiechu.
Dziewczyna wahała się przez chwilę, ale ostatecznie ujęła moją rękę. Energicznie nią potrząsnęłam, a gdy tylko zakończyłam czynność, nastolatka szybko odsunęła obolałą rękę ode mnie.
- No a ty? - zapytałam po krępującej minucie ciszy.
- Co "ja"?
Czyżby o mnie była tu mowa? - usłyszałam ten sam, ponury głos z głowy. Nah, przecież nie zawsze, kiedy ktoś mówi "ja", chodzi o nią!
- Nie, nic! To nie do ciebie! - wrzasnęłam nagle, chcąc w jakiś sposób zakomunikować to głosowi z głowy, dodatkowo zupełnie zapominając o towarzystwie dziewczyny. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę ze swoich słów. Czarnowłosa stała zdezorientowana i patrzyła na mnie tępym wzrokiem.
- Hm?
- Znaczy... To o tym nie byciu do ciebie, nie było do ciebie! - próbowałam jakoś wybrnąć z tej sytuacji. - Naprawdę! A z resztą, nie ważne, chodź, bezimienna, pójdziemy na jakieś pączki, czy coś tam. - Pociągnęłam ją za rękaw od bluzki, ciagnąc tym samym do pobliskiego sklepu.
Pomimo takiej wpadki, jaką zaliczyłam już z samego rana, nic mnie nie zraziło, by nadal zachować uśmiech na twarzy. Cóż, może i to mnie nie zraziło, ale zimny podmuch wiatru, który obił się o mnie tuż po wyjściu z ciepłego budynku, zdecydowanie mnie zmroził... Musiałam trzymać mój ukochany, różowy kapelusik, by nie odleciał, a ponadto byłam w samej sukience, więc nie było co się dziwić!
<Amiciu? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz