Westchnąłem cicho i pociągnąłem go za rękę na łóżko.
- Nie chcę, bardziej zależy mi na twojej obecnosci, niż pocałunkach - mruknałem i położyłem głowę na jego kolanach. - Przepraszam, że byłem taki głupi i za "molestowanie" cię. Wybaczysz temu kretynowi? - zapytałem, patrząc prosto w jego oczy i uśmiechnąłem się uroczo, zaraz przykrywając twarz poduszką.
<Mahiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz