- No zgódź się, nie że nie przetestowałem twojego rozmiaru we własnych ustach - mruknąłem, odsówajac się. Oczywiscie dzień nie byłby normalny, gdybym nie dostał z czegoś w twarz, a tym czyms okazała się książka. - PO TYM ZOSTANIE ŚLAD DO CHOLERY! MASZ KURWA SZCZĘŚCIE, ŻE CIĘ KOCHAM! - Wkurzony złapałem za koc ze swojego łóżka i rzucilem nim w Mahiru, po czym zamknąłem się w łazience, zalatwiajac swoje. Wyszedłem godzinę później i biorąc Kuro na ręce walnąłem się na swoje łóżko.
- Dobranoc - warknałem.
<Mahi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz