-Nie ma mowy. Nie będę nikogo obłapiać-zaprotestowałem. Wielka mi sprawa, to tylko bluza. Zacząłem zdejmować górną część odzienia, kiedy przypomniałem sobie, że nie mam nic pod spodem. I tymże sposobem siedziałem bez koszulki, w samych gaciach, próbując ignorować dziwny wzrok Costina.
-Pytanie czy wyzwanie?-Mruknąłem, wstając. Wziąłem do rąk swój podkoszulek, ale Costin odezwał się:
-Eee! Nie wykonałeś wyzwania, więc nie możesz się ubrać-zaprotestował.
-Ale mi zimno jest-warknąłem.
-To ja Cię ogrzejęęęę-po tych słowach przytulił mnie z całej siły i wyrwał mi z rąk koszulkę, rzucając ją z powrotem na moje łóżko. Zaczerwieniłem się, próbując wyślizgnąć się z uścisku chłopaka. Zamiast mnie puścić, ten pociągnął mnie w dół, sadzając mnie na podłodze.
-Pytanie czy wyzwanie?-Warknąłem.
<Costineł?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz