Spojrzałam przelotnie na Mię, starszą kobietę i w końcu na otaczający nas park.
- Nie łatwiej byłoby ci złapać kota i go na rudo farbnąć? - zaproponowałam. Dziewczyna poparła głowę na ręce i dłonoą zaczęła pocierać podbródek.
- Nikt by się nie zorientował? - zapytała, marszcząc brwi.
- Wiesz, zawsze można iść do chińskiego i kupić taki puszysty ogon. Jego też by się farbnęło i przywiązało do ogona rudzielca. - odparłam. Po tych słowach zobaczyłam, jak starsza kobieta wpatruje się we mnie z nienawiścią. Miałam ochotę pokazać jej język, jednak tylko mdło się do niej uśmiechnęłam. Babka coś fuknęła pod nosem o niewychowanej młodzieży i sobie poszła. Za nią ruszyła Mia.
- E, Mi, gdzie ty się wybierasz? - zawołałam do niej z ławki. Ta jedynie odpowiedziała mi uśmiechem i.. Wspięła się na drzewo?
[ Mia? Wybacz długość xD]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz