Potarłem swój kark rozmyślając nad propozyjcją. Przecież to idiotyzm. Czy on naprawde myśli, że to jest możliwe do wykonania?
- Wiesz, wolałbym tego nie robić. To tylko pogarsza całą naszą sprawę Mahi. W końcu zrobił bym coś jeszcze głupszego i obaj byśmy żałowali, dlatego gdy jeszcze raz będę się zachowywał dla ciebie niekomfortowo, strzel mi z liścia okay?
Nastała głucha cisza, podczas której patrzyleliśmy na siebie - ja pytając o jego zdanie, on zagubiony w swoim świecie i zszokowany. Nie byłem pewien, co powinienem zrobić. Odwróciłem wzrok od Mahiru i spojrzałem na Kuro bawiącego się kartonem po pizzy. Westchnąłem cicho i przytuliłem twarz do kolan. Chwilę później wstałem, by zrobić to samo na parapecie. Westchnąłem patrząc na górzysty teren (Miu powiedziała, że mieszkają w górach). Jak spadnie śnieg możliwe, że wybiorę się na narty.
- Wybierzesz się ze mną w zimę na narty? - wymsknęło mi się, ale znowu nie otrzymałem odpowiedzi. On jest głuchy czy jak? Warknąłem na niego, tak że aż podskoczył. Uśmiechnąłem się zwycięsko. - Skoro naprawdę nie chce ci się mnie słuchać, a ja mam zamiar skończyć z wypowiadaniem moich zboczonych myśli na głos, co ty na to, żebyśmy zrobili coś po raz ostatni? - Mahiru uniósł brwi do góry. - Jeśli jesteś odważny, pocałujesz mnie teraz po raz ostatni.
<Mahiru? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz