- Nah, poczekaj chwilkę, kochanie - mruknąłem do butelki, odkładając ją na chwilę na szafkę.
Usiadłem na łóżku i wychyliłem się w stronę rudowłosej. Ta nadal nie miała zamiaru choćby obdarzyć mnie drobnym spojrzeniem.
- Halooo, ja tu jesteeem~ - uświadomiłem ją o tym, choć pewnie zdążyła to zauważyć. Jednak nadal nie zwracała na mnie uwagi.
Postanowiłem, że posypię jej trochę komplementami, w końcu laski na to lecą~!
- Wiesz co? Nie jesteś taka zła... W sumie to raczej nie dorównujesz pięknem mojej buteleczce, ale i tak brałbym~! - Uśmiechnąłem się szeroko.
Dziewczyna na chwilę przerwała wykonywaną przez siebie czynność i zapatrzyła się w ubrania. Dodatkowo zauważyłem, że cała się zarumieniła, a to chyba dobry znak, czyż nie? Jednak dalej miała tę pokerową minę, coś musiałem powiedzieć nie tak.
Tylko co?
- Ejjj, wcześniej faceci nie prawili ci komplementów? Bo się nie uśmiechniesz, ni nic... Ale bez obaw~! Wyobraź sobie, że... Cóż, wnioskuję, że się tutaj wprowadzasz, więc bądź świadoma, że mieszkasz z największym ciachem w całym White Eagle, bejbe~! - na to ostatnie zdanie aż zabłysnęły mi oczy.
<Sege? xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz