Znudzony sięgnąłem po porzucone użądzenie i włączyłem Mario. Po kilku poziomach i wielu śmierciach odłożyłem PSP na podłogę obok siebie.
- Niech ci będzie - burknąłem i zacząłem zdejmować bawełniany top.
- Czekaj stop, stop, nie! Żartowałam! - wrzasnęła, zakrywając oczy rozgorączkowana. - Ubieraj się!
Uśmiechnąłem się bez wyrazu i pociągnąłen koszulkę w dół. Wzruszyłem ramionami i wróciłem do nużącej gry.
- Tak właściwie, to czemu wyglądasz jak indianin? - zapytałem ciekawsko i spojrzałem na myślącą nad czymś dziewczynę. - Gdzie moje maniery. Aesop Cosse. Jak narazie jedyny grek w internacie - wyciągnąłem przyjaźnie dłoń w stronę ciemnowłosej.
<Natalia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz