- Wiesz, że nie będę w stanię - mruknałem i podniosłem się. Złapałem podbródek Mahiru i przesunałen tak, że patrzył, a przynajmniej tego oczekiwałem, w moje oczy. W ułamku sekundy spuścił wzrok na podłogę. - Spójż na mnie. Nie chcę żebyś tego żałował, naprawdę. Nie chcesz, nie musimy. Ja wiem, że- - wypowiedź przetwał mi chwilowy pocałunek.
- Skończ, bo chcę mieć to za sobą - warknął, ale jego głos brzmiał, jakby zaraz miał się rozpaść.
- Jesteś pewien?
- Tak!
Zamknąłem na chwilę oczy próbując uspokoić kołaczące serce. Cmoknąłem chłopaka w czoło, zanim przystąpiłem do akcji. Jego usta były kolejnym celem. Uwielbiałem je całować, zwłaszcza gdy były już opuchnięte od wcześniejszych pocałunków. Smak owocowego pączu z imprezy na dole nadal był wyczuwalny, dlatego zrobiłem wszystko, żeby posmakować go jak najwięcej. Przygryzłem dolną wargę brazowookiego i zacząłem prowadzić go w stronę łóżka. Upadliśmy na nie z impentem, nadal namiętnie się całując. Gdy znudziłem się ustami zjechałem na posiniaczoną szyję, by cmoknąć ją lekko. Nie mogę powodować większych obrażeń, nawet jeśli są to malinki. W odwecie jego klatka piersiowa zyskała kilkanaście oznaczeń w kształcie litery "C".
- Jesteś mój i tylko mój - warknąłem i zatumiłem jęk pokrywając usta Mahi swoimi. Wróciłem do przerwanej czynnosci oporządzania piersi, co wiązało się z ponownym drażnieniem nabrzmiałych sutków. Sprawa zostala szybko załatwiona, dlatego chwilę później swoją uwagą darowałem uroczy brzuszek. Przejechałem językiem po jego lini "V" i zębami zacząłem ściągać spodnie razem z bokserkami, które tak bardzo kusiły tej nocy. Kiedy moim oczom ukazał się dość spory penis, sprytnie go ominąłem i zająłem się udami chłopaka.
- To jest ta zdobycz, na którą musiałem czekać tak długo? - zapytałem, lekko ochrypłym już głosem. Mahiru niepewnie pokiwał głową i jęknął, kiedy wziąłem jego przyrodzenie między palce. - Było warto, amour - kontynuowałem czynność, patrząc mu centralnie w oczy. - A planowałem już zwalenie sobie w łazience, wiesz? Jednak byłeś łaskawy i spełniasz moje najskrytsze marzenie.
Znudziłem się poruszaniem nadgarstka, więc zniżyłem się tak, że nabrzmiały ło kurwa podnieciłem hetero członek znalazł się tuż przy mojej twarzy. Bez wachania polizałem go, drocząc się z właścicielem. Jeden z głośniejszych jęków postawił mnie do dalszego działania. Owinąłem spierzchnięte wargi wokół jego główki, ssajac tak, że na policzkach pokazały mi się kości policzkowe. Postanowiłem nie droczyć się dalej, do czego dopingowało mnie ciągnięcie za włosy i zacząć pracowac tym językiem profesjonalnie, dlatego chwilę później sam musiałem powstrzymywac się od dalszego ssania, bo chciałem osiagnąc szczyt głęboko w chłopaku. Tak wiem, że umrę.
- Odwróć się, proszę. Ustaw się na czworaka na łokciach i kolanach - z niemałym wachaniem wykonał moje polecenie ukazując mi dorodny tyłek. Klepnąłem jędrne pośladki wpadając na pewien pomysł.
- Jak zgodzisz się robić to jeszcze raz, to pozwolę ci dominować - szepnąłem, nachylając się do jego ucha. Świadomość tego, że brunet zadrżał z mojego powodu jeszcze bardziej mnie podnieciła. Nie czekając ani chwili dłużej oddaliłem od siebie pośladki Mahiru, by ukazać czerwoną dziórkę. Nie mogąc się powstrzymać przejechałem po niej małym palcem.
- To nie jest przyjemne - powiedział cicho, próbujac zabrać tyłek zdala ode mnie.
- Nie ma tak łatwo, kochanie.
Powtórzyłem czynność kilka razy, puki jęki ponownie nie wypływały z uwydatnionych ust. Sięgnąłem szybko do swojej szafki, by wyciągnąć butelkę lubrykantu i paczkę prezerwatyw.
- Chcesz pierw język czy palce? - zapytałem. Początkowo nie otrzymałem odpiwiedzi, dlatego otrzymał on kolejnego klapsa.
- Język - usłyszałem cichy szept. Uśmiechnąłen się łobuzersko i przejechałem językiem po tyle Mahiru. Oczywiscie tak jak z palcem powtórzyłem czynność kilka razy, wy bezceremonialnie zacząć pieprzyć go językiem. Jęki z tym związane były nie do zniesienia. Odsunąłem czerwoną od podniecenia twarz od tych pięknych pośladków. - Muszę cię teraz rozciągnąć, by nie bolało tak mocno jak w ciebię wejdę, dobrze? Tylko musisz być naprawdę wyluzowany.
- Costin?
- Tak? - odpowiedziałem natychmiastowo, przekonany, że muszę zaprzestać wszystkiemu co robię.
- Bądź tak miły i pozbądź się zbędnych warstw z ciała - warknął. Super, że jego codzienna postawa wróciła. W ekspresowum tempie pozbyłem się dołu garderoby zostając zupełnie nago. - Mógłbym na ciebie patrzeć kiedy, no wiesz? - zapytał nieśmielej, dlatego przewróciłem go na plecy.
- Zrobię cokolwiek zechcesz.
Sięgnąłem po lubrykant i wycisnąłem go trochę na palce. Dotknąłem nimi wrażliwego wejścia, by mentalnie przygotować chłopaka na to co się stanie.
- Uwaga wchodzi pierwszy, może zaboleć - ostrzegłem i powoli wsunąłem palec wskazujący, puki na twarzy chłopaka nie pokazala się oznaka bólu. - Przepraszam, obiecuję, że to przejdzie . Przepraszam, możemy przestać jeśli chcesz - mamrotałem, naprawdę gotowy to zrobić. Po odczekaniu kilku minut, Mahiru skinąl głową co sugerowało na zgodę, by poruszyć palcem. Zrobiłem to więc powoli i ostrażnie. Przejechałem opuszkiem po mięśniach odbytu, by rozciągnąć go po drugi palec, który zasygnalizowałem tak samo jak pierwszy. Tym razem odbyło się bez większych komplikacji. Dopiero trzeci palec wywołał strumień łez, który spowodował, że przerwałem wszystko co robiłem. - Kończymy, nie mogę patrzeć jak cierpisz, kiedy próbuję doprowadzić do przyjemności - powiedziałem pociągając nosem, bo samemj zbierało mi się na łzy.
- Nie! Jak zacząłeś to już skończ - warknął i sam wepchnął moją dłoń głębiej. Zdziwiłem się nagłym posunięciem, ale kontynuowałem czynność puki pokoju nie wypełnił głośny jęk przyjemności. O znalazłem sobie prostatę. Postanowiłem wtedy, że powinien być gotowy, na to co miało się wydarzyć. Wyciągnąłem więc palce, na co brązowooki zadrżał, prawdopodobnie z pustki w sobie. Sprawnym ruchem nałożyłem prezerwatywę, którą natarłem dość sporą warstwą lubrykantu. Ostrożnie i powoli zacząłem wsówać swojego przyjaciela w ciasną dziórkę wrpołlokatora. Nieobyło się bęz kilku łez, które zcałowałem upewniajac się że wszystko dobrze i zacząłem poruszać biodrami. Co raz częstrze jęki wypływały z ust chłopaka, co sygnalizowało odejscie bólu. Po kilkunastu głębszych ruchach ponownie znalazłem prostatę bruneta co po kilku kolejnych pchnięciach spowodowało wytrysk białej substancji. Zaciśnięte mięśnie ciasnego odbytu doprowadzały mnie do szału, dlatego skończyłem kilka pchnięć później. Pozbyłem się pełnego kondoma i położyłem się obok sapiącego chłopaka.
- Byłeś niesamowity - powiedziałem szczerze, sam próbując uspokoić oddech. Mahiru położył się na mojej piersi i krótko po tym obaj wpadliśmy w obięcia Morfeusza.
<Mahi? #Smut>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz