Westchnąłem cicho i wróciłem na swoje łóżko. Zakopałem się pod kołdrą i jak zwykle przytuliłem Kuro do snu.
- Dobranoc. Kocham cię - powiedziałem jeszcze, zanim zapadłem w głęboki sen.
Rano obudził mnie palec, który przez cały czas lekko stukał w moje czoło. Otworzyłem zmęczony jedno oko, by zobaczyć wkurzonego i skupionego na robocie Mahiru.
- Co robisz? - wymruczałem i znów zamknąłem oko.
- Nie sądzisz, że to pora by wstać? - zapytał, w końcu zaprzestając czynności.
- Tyle razy opuszczałem zajęcia, że nawet nie zauważą, że mnie nie ma.
- Wstawaj, zanim wyciągnę cię siłą
- Jedyna siła jaka jest w stanie mnie stąd wyciągnąć to pocałunek na dzień dobry - wymamrotałem i jeszcze bardziej opatuliłem się kołdrą.
<Mahiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz