-Jeny-mruknąłem i pocałowałem go lekko w policzek.
-Tak się nie liczy-odezwał się z lekkim uśmiechem-w usta, a nie w policzek.
Odwróciłem na chwilę wzrok, rumieniąc się. Po kilkunastu sekundach zastanowienia, nachyliłem się w jego stronę i leciutko pocałowałem chłopaka w usta.
-Teraz wstaniesz?-Mruknąłem. Czarnowłosy uśmiechnął się lekko w odpowiedzi.
-Zbieraj się, jest siódma dziesięć-mruknąłem, wstając.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz