Uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyny, powolnie ruszając do przodu. Z każdą chwilą śnieg zaczynał padać coraz bardziej, jednak i my znajdowałyśmy się bliżej celu. Przyśpieszyłam kroku, czując, że zbliżam się do upragnionego celu. Już miałam przekroczyć próg, gdy drzwi zostały mi zamknięte przed nosem. Wpadłam na nie z hukiem, czym zostałam zmuszona do cofnięcia.
- To niemożliwe! - krzyknęłam.
Po chwili dogoniła mnie brunetka, stając tuż obok.
- Przecież to całodobowe - stwierdziła.
Westchnęłam głośno, kładąc jedną dłoń na oknie. Potrzebowałam tych orzeszków, chociażby żeby spokojnie zasnąć. A to? To jakaś kpina była!
- Otwierać! - krzyknęłam, waląc w szybę.
<Celes?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz