Czy spodziewałem się takiej odpowiedzi? Nie. Szczerze mówiąc zażartowałem sobie tylko, ale sprawy przybrały zupełnie inny wygląd. Z szeroko otwartymi oczami wpatrywałem się w mojego chłopaka. Uśmiechnąłem się szeroko i zamknąłem oczy w zadowoleniu.
- Pochyl się - szepnąłem. Mahiru wykonał moją prośbę co poskutkowało namiętnym pocałunkiem. Odkleiliśmy się od siebie kilka minut później, gdy zabrakło nam powietrza. - Kocham cię. Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię - zacząłem powtarzać, podczas gdy obcałowywałem każdy skrawek jego twarzy. - Teraz się już nie uwolnisz, kocham cię.
Po raz kolejny złączyłem nasze usta i zacząłem chichotać jak mała dziewczynka. Mogę już ogłosić te trzy dni najlepszymi w całym moim życiu?
<Mahiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz