- Co, co piękne, co, masz coś do mnie, co? Chwila, MAM KOCIĄ SIERŚĆ NA MORDZIE BOŻE ZDEJM TO MI ZDEJM
- Przestań do cholery... Machać łapami, to zwykła rzęsa matole - warknął, łapiąc w końcu kota za ogon. Zrzucił go ze swojej twarzy, miotnął nim o ziemię, kot miauknął niczym szatan, i wtedy wbiegł w moje nogi O MÓJ BOŻE KOTOWATE MNIE ATAKUJE. Rzuciłem się do ucieczki, sycząc na wrednego ośmiowąsego, czy ile on tych włosów tam ma. Tak, bądź mądry niczym ja, syknij na tego drapieżcę podczas biegu. Nieznajomy darł się na mnie z tyłu, abym się zatrzymał. Miałem coś mu wrzasnąć, kiedy pojawił się mój największy wróg, schody. Ostatnim razem spadłem z nich, psując sobie palec. Na szczęście szybka od telefonu nie pękła, a ukulele było całe. Mogę śmiało powiedzieć, że mam uke. Nawet dziura w nim jest duża. Stanąłem gwałtownie, wstrzymując oddech. Tymczasem tamto bydle zaatakowało mi skarpetkę, potem nogawkę. Czemu to coś mnie nie lubi, chociaż ja tego nienawidzę, no ja się tak nie bawię no. Zwierzę przyczepiło się kiełkami do materiału w okolicach kostki. Żeby go strącić, musiałem unieść stopę. Niestety, to nie poskutkowało, nadal się mnie trzymał, wisząc w powietrzu. Fioletowe Oko przybiegł parę sekund później, usiłując zdobyć się na jakiś mądry komentarz. No cóż, nie wyszło. Złapał mnie za kolano, odczepił sierść i trzymał tak, aby się nie kręcił.
- TO MAŁE GÓWNO CHCIAŁO MNIE POŻREĆ - krzyknąłem, pokazując na niego oskarżycielsko palcem.
- TO PO KIJA METROWEGO NA NIEGO SYCZAŁEŚ CIOTO
- JA NIE WIEM KIM TY W OGÓLE JESTEŚ OKEJ
< Coooostin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz