Prychnąłem coś pod nosem, ignorując tego pajaca.
-Z resztą, co Ci dają moje tłumaczenia? Po pierwsze. Jak już wcześniej mówiłem, z pewnością i tak dobrze wiesz, że to będzie coś zboczonego. A po drugie, to obaj doskonale wiemy, że wolisz facetów, ale ty i tak będziesz sobie wmawiał ten swój heteroseksualizm-odezwał się.
-Chyba oszalałeś! Po czym miałbyś wnioskować, że jestem homo, albo bi?!-Warknąłem, po raz setny denerwując się przez tego idiotę.
-Doprawdy? Czyli jesteś na sto procent pewny, że jesteś hetero?-Upewnił się.
-Definitywnie-skrzyżowałem ręce na piersi.
-W takim razie... Czemu pozwalasz mi na dotykanie się? Każdy szanujący się chłopak od razu by mnie skopał-uniósł brwi.
-Przecież nie pozwalam!-Odparłem, mimowolnie brnąc w tę dziwną rozmowę.
-Myhym. Zgrywasz się, bo się troszkę wstydzisz. Udajesz, że niby próbujesz mnie odepchnąć, ale tak na serio się nie starasz. Ale ja doskonale wiem, że to lubisz. Podoba Ci się, jak Cię całuję i jak Cię macam. Tylko jeszcze sam nie umiesz tego zaakceptować, bo dopiero ja Ci udowodniłem, że wolisz facetów-odpowiedział niezbyt głośno.
-Zamknij się! Zamknij paszczę! Gówno prawda! Przestań pieprzyć głupoty!-Wydarłem się na niego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz