Fuknęłam zdenerwowana i wstałam, by podejść bliżej niego.
- Wiem, ze robisz ze mnie idiotkę specjalnie, ale nie myśl sobie, że ujdzie ci to na sucho! - wrzasnęłam. Rey zaśmiał się, patrząc na mnie głupio.
- A co ty mi możesz zrobić, skoro prawdopodobnie nawet nie wiesz, co to macica? - syknął.
Czułam jak robiłam się czerwona ze złości. Ruszyłam w jego stronę jak wkurzony goryl i złapałam za tą jego butelkę wody, która tak kocha. Podeszłam do okna, odkręciłam korek i wylałam jej zawartość, zaraz później wyrzucając plastik.
- Masz za swoje, popaprańcu.
<Rey? XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz