Przechyliłam lekko głowę i po chwili ujęłam dłoń chłopaka.
- Celestia. - odparłam, uśmiechając się lekko. - Niecodziennie widzę w tym pokoju kogoś innego, niż Mahiru. - dodałam, patrząc się oskarżycielsko na blondyna.
- No co zrobisz? Nic nie zrobisz. - odpowiedział, uśmiechając się szeroko.
- Następnym razem bardziej uważaj na otoczenie. Bo możesz nie mieć tyle szczęścia i ktoś cię wsypie. - zaśmiałam się cicho, po czym ponownie odwróciłam się do torby. Może tym razem uda mi się wyjąć rogalika..
- No nic, jeszcze raz dzięki. - wymamrotał i wyszedł z pokoju.
- E, ile on miał wzrostu? - usłyszałam pytanie gdzieś za sobą.
- Jezu, stał przed tobą przecie. Tak trudno było się wysilić i zapytać? - jęknęłam, odwracając się przodem do jasnowłosego i pokazując na drzwi. Ten jedynie wzruszył ramionami i wlepił wzrok w ekran telefonu. Przewróciłam oczyma i zerknęłam przez okno. Słońce miało się ku zachodowi, ale jeszcze nie było ciemno. Korzystając z fajnej pory, narzuciłam na siebie szarą bluzę i wyszłam z pokoju, kierując się do parku, niedaleko internatu.
[Leonie? Jak Ci życie mija?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz