-Wyzwanie-odparłem bez namysłu, z lekkim uśmiechem. Costin przyłożył dłoń do swojego podbródka, w geście zastanowienia.
-Hm... Mam! Wyjdź nago na balkon i krzycz "jestem teletubisiem" przez dwadzieścia sekund!-Pstryknął palcami.
Mina od razu mi zrzedła.
-Ee.. Co?-Powiedziałem do cna zdziwiony.
-Powiedziałem, żebyś się rozebrał do naga i krzyczał, że jesteś teletubisiem na balkonie-odparł szybko.
Odsunąłem się do tyłu i odpowiedziałem:
-Oszalałeś? Nie ma mowy!
-Wybrałeś wyzwanie, to teraz je wykonaj!-Odparł zdenerwowany.
-Nie, nie, nie, nie i jeszcze raz NIE!-Wyjąkałem bez namysłu.
-Wspomniałem już o tym nożu...
-No dobra, zrobię to!-Warknąłem. Poszedłem do łazienki i zdjąłem ciuchy, które założyłem dosłownie dwie minuty wcześniej. Wziąłem swój ręcznik z szafki, owinąłem go sobie wokół pasa i wybiegłem szaleńczo na balkon.
-Ej, cheaterze! Bez ręcznika!-Zawołał.
-Oszalałeś?!
-Nóż...
-No dobra... Cholera jasna!-Burknąłem i odłożyłem ręcznik na bok.
-JESTEM TELETUBISIEM!-Wydarłem się na cały głos.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz