- A ja mówiłem żebyś baise! - nie wytrzymałem i podniosłem się na palcach, by udawać jeszcze wyższego. - Dawaj tą łapę - warknąłem i pociągnąłem go za ramię do zlewu i podłożyłem jego dłoń pod mały strumień wody. Kilka sekund później czerwona ciesz już nie leciała. Owinąłem bandaż szczelniej wokół ręki, posprzątałem cały zrobiony bałagan i przepuszczając Mahiru w drzwiach wróciłem do pokoju.
- Znasz uczucie odrzucenia? Samotności i braku akceptacji? To są jedne z głównych powodów, dla których to robię.
Wyrzuciłem brudne chusteczki do śmietnika i przysiadłem przy Kuro.
Mahiru?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz