-Nie nazywaj mnie tak. Mów mi Mahiru, a najlepiej po nazwisku!-Warknąłem-I nie, nie jestem zazdrosny. Zaskoczyło mnie po prostu, że ktoś taki jak ty ma w ogóle znajomych.
-I tak będę Ci tak mówił. A co do znajomych, to mam znajomych. Ale nie martw się, to inny rodzaj relacji, niż z tobą, kochanie-odparł, klepiąc mnie po głowie.
-Nie mów tak do mnie, do jasnej cholery!-Wydarłem się-I zabieraj łapy, bo Ci je urwę!
-Nie urwiesz, nie urwiesz-zakpił, po czym pomiział mnie po głowie.
-Ale ty mnie wkurzasz!-Warknąłem, odpychając jego dłoń swoją ręką.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz