Westchnąłem poddańczo i podkuliłem nogi pod brodę. Może naprawdę powinienem przestać? To tylko pogarsza sprawy między nami. Schowałem twarz w dłoniach przyczepiając na twarz sztuczny uśmiech. Wziąłem swój zeszyt i ołówek z szafki i zacząłem szkicować gapiącego się raz na mnie, raz na Mahi Kuro. Kot nie ruszył się dopóki nie odłożyłem przedmiotów na swoje miejsce. Spojrzałem na Mahiru, zerkającego na mnie jakby badał sytuacje i sięgającego po książeczke z rysunkami.
- Weź to sobie jak chcesz - mruknąłem. Brunet pokiwał głową, otworzył na odpowiedziej stronie i wyrwał rysunek Kuro i włożył pod poduszkę. Uśmiechnąłem się i wróciłem na swoje łóżko.
- Dobranoc - mruknąłem patrząc się w sufit, nie mając zamiaru zasnąć.
<Mahi? Rura ty zły człowieku>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz