-Czemu masz karać siebie samego za to, że ktoś Cię nie akceptuje? To głupie-stwierdziłem.
-Sam jesteś głupi, nic nie rozumiesz-odparł krótko.
-To tak, jakby podejść do kogoś losowego na ulicy i powiedzieć "hejka! Co powiesz na to, żebym zrobił sobie krzywdę, bo masz jakiś problem?"... To przecież bez sensu-uznałem, lekko zdenerwowany jego podejściem do rozmowy.
-Ty nic nie kumasz. To inna sytuacja!-Warknął.
-A czym to się niby różni? Czemu miałbyś się wyniszczać za to, że ktoś ma jakiś problem?! Ty jesteś na serio głupi-odezwałem się miękko, ostatnie słowa wypowiadając lekko prześmiewczo.
<Costin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz