Wspięłam się po schodkach, ciągnąc za sobą dwie walizki. Jedną różową, a
drugą - niebieską. Postawiłam walizki koło siebie, po czym podbiegłam
do tablicy ze spisem pokoi. Z lekkim trudem ogarnęłam, w jaki sposób znaleźć swój pokój. Stanęłam na chwilę na palcach, żeby ułatwić sobie czytanie. Nie znalazłam swojego nazwiska. Pewnie dlatego, że dopiero godzinę temu zatwierdzono, że będę chodzić do tej szkoły, także nic dziwnego. Postanowiłam, że będę przechadzać się po szkole i okolicy, dopóki nie będę wiedzieć, w którym pokoju będę mieszkać. Ledwo weszłam do budynku, kiedy zauważyłam, jak do tablicy podchodzi przewodnicząca Kanade. Podeszłam do niej, ciągnąc walizki obiema rękami.
-D-dzień dobry, jestem Mirai Kuriyama i niedawno zapisałam się do tej szkoły i nie wiem, z kim mam być w pokoju... Wie pani coś?-Zapytałam nerwowo.
-Pani?-Zdziwiła się przewodnicząca-wystarczy przewodnicząca Kanade. Hm... Twój pokój jest na parterze, ma numer czwarty, jest już tam Gabrijel Koslov.
-Dziękuję! Do widzenia!-Ukłoniłam się lekko i pobiegłam ze swoimi walizkami do wskazanego pokoju. Zapukałam do drzwi, które okazały się być otwarte.
-Przepraszam za najście...-Powiedziałam niezbyt głośno. Zauważyłam dwa łóżka, jedno ustawione mniej więcej pięć metrów od drugiego, a między nimi była szafa. Dostrzegłam chłopaka z jasnymi włosami, siedzącego na jednym z łóżek, przeglądającego jakiś magazyn muzyczny. To znaczy... Chyba muzyczny. Nie wiem, bo się nie przyglądałam. To byłoby dziwne.
-Hm?-Zerknął na mnie, widząc, że wkraczam do pokoju. Prześlizgnęłam się przez pomieszczenie, niczym dziki wąż rzeczny pełzający w rzece (no bo któż by się spodziewał, że wąż rzeczny żyje w rzece).
-D-dzień dobry-odezwałam się-jestem Mirai Kuriyama i od dzisiaj będziemy dzielić pokój, miło mi Cię poznać.
<Gabrijelu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz