Spuściłem zawiedziony głowę i podszedłem do szafy, by sięgnąć czapkę i okulary przeciwsłoneczne. Sięgnąłem po torbę z kąta i podszedłem do drzwi.
- Urbanik prosiła o książki Islamskie na religię, będę za godzinę.
- Jesteś muzułmaninem a chodzisz na religię? - Mahiru uniósł brwi zdziwiony. - To jest w ogóle legalne?
- A czemu, nie? Nie, żebym miał zmieniać religie, ale czasem fajnie jest pogadać o Islamie, samemu prowadząc lekcje - wzruszyłem ramionami. Kiedy wróciłem do pokoju znalazłem Mahi leżącego na moim łóżku z Kuro śpiącym na jego udach i trzymającego czarny szkicownik w dłoniach, zaskoczony patrząc na jeden z obrazków. Przełknąłem głośno ślinę, domyślając się co to jest.
- Musiałem, bo wyglądałeś tak spokojnie, kiedy spałeś - mruknąłem cicho, bojąc się jego reakcji. - Proszę nie krzycz. Możesz to wziąć.
<Mahiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz