Uśmiechnąłem się łobuzersko i przystawiłem nos do włosów Cecila. Przez chwilę zastanawiałem się ile tak naprawdę wypiłem. Dwa, osiem, dwadzieścia? Mniejsza o to.
- Wiesz, że możesz tego później żałować, prawda? - mruknąłem wprost do jego ucha, następnie przygryzając płatek. Upity chłopak pokiwał tylko głową, odsłaniając mi kawałek swojej gładkiej szyi. Niedługo nie będzie taka gładka. - Połóż się na tym łóżku, tak żebym mógł na ciebie wejść. No dalej.
Cecil posłusznie wykonał moje polecenie, nadal pokazując swoją szyję. W ekspresowym tempie zwisałem na ciemnowłosym i wpatrywałem się w jego oczy. Mój uśmieszek nadal nie schodził z twarzy. Zbliżyłem usta do pokazywanej części ciała chłopaka i zacząłem ją ssać i gryść, tworząc niezliczoną ilość malinek. Raz po raz z jego ust otrzymywałem krótkie jęki. Nie mogłem sobie odpuścić i cmoknąłem go w te soczyste wargi i zaraz wróciłem do wcześniej wykonywanej czynności. Kilka minut później postanowiłem ściągnąć jego koszulkę, której napis rzucił mi się w oczy. Uke.
- Seme - wyszeptałem? Wytykając na niego język. - Czyli wolisz być na dole? Co ty na to, żebym ci obciągnął, a ty mi powiesz czy jestem lepszy niż ta twoja była dziewczyna, co?
W odpowiedzi dostałem krótki jęk, więc jeszcze raz pocałowałem go w usta, tym razem mocniej, głębiej, namiętniej. Miło jest nie czuć odpychających cię rąk na klatce piersiowej, tylko takie które drapią twoje plecy, jak kot. Zjechałem ustami na goła już pierś chłopaka i zacząłem go naznaczać. Kiedy przejechałem po nabrzmiałych sutkach Cecila, ten jęknął jeszcze głośniej. Merde. Jestem pewien, że był w stanie poczuć moją rosnącą erekcję na udzie, które służyło mi za podparcie. Mój język zaczął wirować wokół lewego sutka, a prawego torturowałem palcami.
- Costin - usłyszałem westchnięcie, więc zjechałem jeszcze niżej. Podgryzłem lekko skórę na brzuchu, a ręką przejechałem po wystającej erekcji towarzysza. Umiem podniecić nawet hetero. Składajcie mi pokłony ludzie. Powoli ściągnąłem spodnie Cecila i mocno odznaczający się członek w bokserkach, którego główka wystawała poza, ukazał się moim oczom. Zaśmiałem się pod nosem, odsuwając kawałek gumkę bielizny. Popatrzyłem na twarz bruneta z dołu, wypatrując jakiś znaków protestu, ale kiedy takowych nie znalazłem, po prostu zsunąłem zbędną część ubrania i podziwiałem chłopaka nago. Gdyby na trzeźwo powiedziałby mi że mam go przelecieć, to zrobiłbym to bez wachania. Mój automatycznie pokierował się na wielkie przyrodzenie, które od razu wziąłem w dłoń. Już wogóle nie zwracałem uwagi na przeciągliwe i głośne jęki. Zchyliłem się tak, że twardy kutas chłopaka był tylko kilka milimetrów od moich ust. Dosłownie sekunde później już w nich znikał. Owinąłem język wokół główki i zacząłem ssać. Kolejno wpychałem go tak, że obijał się o moje gardło i wyciągałem z ust, by zaraz possać jego podstawę. Nie minęło dużo czasu, zanim biała substancja wypełniła moje usta, a krzyk cały pokój. Przełknąłem wszystko i złączyłem nasze usta gdy drzwi od pokoju otworzyły się powoli.
- Costin do cholery, ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie wypuszczał Kuro z- - usłyszałem wkurzony głos Mahiru, który przerwał wypowiedź tak szybko jak nas zobaczył. Oderwałem się spokojnie od ust Cecila i spojrzałem obojętnie na współlokatora.
- Jak widzisz, byłem zajęty czymś innym.
<Elka?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz