- Taa... Ja tak samo. Ich zachowanie jest żałosne! - stwierdziłem najciszej, jak mogłem. Gdyby nauczycielka usłyszała naszą rozmowę... Huh, nie byłoby to nic dobrego.
- To jakiś totalnie nieudany żart, czy co?
- Nah, sam nie wiem. A, mam jedno pytanie...
- Słucham.
- Więc... Wiesz może o c- - zacząłem, ale donośny głos nauczycielki rozległ się po sali.
Gdy wypowiedziała moje nazwisko, głośno przełknąłem ślinę, a wszystkie pary oczy w klasie skierowały się na moją osobę.
- T-tak? - spytałem niepewnie. Ja już wiedziałem, co mnie czeka...
- Może zechcesz rozwiązać to zadanie, co?
NO WIEDZIAŁEM.
- N-nie, p-podziękuję... - Posłałem w stronę nauczycielki przepraszający uśmiech z nadzieją, że ten gest choć trochę załagodzi tę beznadziejną sytuację.
- To jest nagroda za gadanie, no chodź - rozkazała surowym tonem.
- Cholera... - szepnąłem cicho, odsuwając krzesło od ławki, po czym powoli z niego wstałem. Dzwonku, uratuj mnie...
<Seph?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz