Kiedy wróciłam ze szkoły zastałam uradowanego Reya, tulącego butelkę do piersi i szeptającego jak bardzo ją kocha. Uśmiechnęłam się sama do siebie i weszłam wgłąb pokoju.
- Podoba się prezent? - zapytałam uradowana. Białowłosy pokiwał szczęśliwy głową, więc mój uśmiech poszerzył się jeszcze bardziej.
- To może zacznijmy od nowa. Jestem Sage - wystawiłam dłoń w jego stronę
<Rey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz