- Kicia, ale nie możesz być taki zaborczy w oczywistych sprawach - mruknąłem, zjadając banana do końca i utawiając się tak, że zwisałem nad Mahiru. - Cieszę się że inni tak nie robili, ale w tym momencie inni mnie nie obchodzą, wiesz? Bo to ty wpadłeś mi w oko i to z tobą zrobię co tylko chcę. Nawet gdy miało by to znaczyć oddanie za ciebie życia.
Odsunąłem się od chłopaka i wróciłem na swoje łóżko.
<Mahiru?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz