- W takim razie powodzenia - parsknęła.
- A wiesz, dzięki, przyda się~!
Kątem oka zerknęłam na Edzia, który siedział w mojej kieszeni. Jednak moja mina zrzedła, kiedy zauważyłam, jak bardzo nie chciał tam być.
- Albo wiesz co...?
Westchnęłam cicho, wyjmując zwierzątko z kieszeni. Celes już miała mnie skrzyczeć, żebym go schowała, ale ja po prostu kucnęłam i położyłam rudą istotkę na ziemi. W mgnieniu oka przebiegł przez alejkę do drzewa na którym go znalazłam i wpdrapał się na nie. Wstałam, chowając ręce do kieszeni.
- Tak będzie lepiej - bąknęłam, kopiąc najbliższy kamień.
<Celes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz