Nowa dziewczyna w naszej klasie zajęła miejsce akurat obok mnie... Mrau~! Choć czy ja wiem, czy taka nowa...?
- Jestem Rey, a ty? - odparłem, bacznie się jej przyglądając. Ja ją skądś kojarzyłem...
- Sephrina - zaśmiała się cicho.
Że co?
- Se... Sep... Weź powtórz. - Myślałem, że się przesłyszałem.
- Seph-ri-na - odparła, zwracając twarz ku mnie.
Dopiero wtedy skumałem, że ją znam.
- S-seph?! To ty?! - nadal nie dowierzałem.
Poznaliśmy się już daaawno, dawno temu, a to wszystko tylko dlatego, że nasi przodkowie się pokłócili. No i masz ci los, tak przez wiele pokoleń moja rodzina kłóciła się z tą jej, aż w końcu doszło do nas. I ciekaw jestem, czy my też się nie dogadamy i będziemy kłócić o jakieś tępe błahostki, czy pokażemy tym dorosłym cierciuchom, że młodzież potrafi być rozsądnai zakończymy wreszcie ten spór, który wygląda jak jakiś nędzny, prima aprilisowy żart...
<Sephrina~?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz