21 listopada 2016

Od Costina cd Mahiru

Jęknąłem w poduszkę cicho.
- Nigdzie nie idę, zostańmy dzisiaj w łóżku i nic nie róbmy. Przecież raz się nic nie stanie, jak nie przyjdziemy na nic nie znaczące zajęcia. Przeżyjemy bez tego - wymamrotałem, ale poluźniłem uścisk na talii swojego chłopaka, tym samym wypuszczając go z ciepłego łóżka. Nie minęło kilka minut ciszy, a na moją twarz wylądował kubek zimnej wody.
- Wstajemy, wstajemy. Szkoda pięknego dnia - usłyszałem naśladowany głos Króla Juliana. Warknąłem na niego wkurzony i wygrzebałem się z mokrej kołdry.
- Przypominam ci, że to ty będziesz na tym spał mój drogi - odgryzłem się i zacząłem ubierać.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

-Czemu musisz spać w moim łóżku?-Zapytałem, ale Costin już spał. Odsunąłem się od niego, ale ten objął mój brzuch ramieniem i przyciągnął do siebie.
-Jeszcze nie zasnąłem-wymamrotał, blokując mi możliwość ucieczki. Następnie oplótł swoimi nogami moje i przytulił mnie mocno. Prychnąłem coś pod nosem i zamknąłem oczy, by po chwili zasnąć.
Kiedy obudziłem się rano, Costin nadal spał. Leżeliśmy tak samo, jak wczoraj, kiedy zasypialiśmy. Była siódma dwadzieścia, a tak przynajmniej twierdził zegarek.
-Costin!-Odezwałem się cichutko, lekko go szturchając-Wstawaj, spóźnimy się obaj na lekcje.


<Costin?>