11 listopada 2016

Od Mii CD Gabryśka

Podreptałam za nim i szybko chwyciłam jego koszulkę, ponownie miotając nią na wszystkie strony świata. Ale on ani drgnął na moje czyny i w milczeniu szedł uparcie do pokoju.
- Gaaab, ty głupia parówko z płetwami, tyyy, weź mnie nie ignoruuuj~

No i cisza.

- It's not a prank, bro~! - zawołałam, mocniej ciągnąc jego ubranie. Tym razem zatrzymał się.
- Przyjdź dzisiaj do mnie o dziewiętnastej, bro. I nie spóźnij się~! - powie... A raczej rozkazał Gabrijel.
- Po co? - spytałam zaciekawiona, dalej idąc za nim. Kiedy znaleźliśmy się przed jego pokojem, odpowiedział, że dowiem się w swoim czasie. Wtargnął do pomieszczenia, wcześniej prosząc mnie uprzejmie o puszczenie części jego odzienia. Z cichym westchnięciem zrobiłam to, co chciał i przypatrywałam się, jak znika za drzwiami.

W ostatniej chwili przypomniałam sobie, że groził spaleniem mych dzieci, a, że zostały w jego pokoju...

No i właśnie wtedy usłyszałam odgłos zamykanego zamka.

- FAAAK, GAB, ODDEJ MI MOJE DZIECI, NIC IM NIE RÓB! JEŚLI JE SKRZYWDZISZ, UWIERZ MI, ZAJEBIĘ JAK PSA, ZAJEBIĘĘĘ, WAĆPANIE! Kultura i uprzejmość wymaga, co nie - wydarłam się, waląc pięściami w drewniane wrota.

<Gab? KIL EM ŁIF KAJDNES ♡ >

Od Costina cd Mahiru

- Nigzie. Nie. Idę - warknąłem i zarzuciłem kołdrę na głowę. - Po za tym, seks nie jest kwestią, nad która można negocjować. To tylko dodatek do nieodwzajemnionej miłości.
- Cossie nooooooo - przeciągnął, a później uciadł na moim boku, z całej siły próbując mnie odkryć. Wysunąłem tylko oczy, przeszywając go wściekłym spojrzeniem. Oczy Mahiru otworzyly się szerzej i chwilę później moja grzywka była miętoszona pomiędzy jego palcami.
- Wiem, że są puchate, ale bylbym wdzięczny, gdybyś je zostawił.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

-Branoc-mruknąłem, kładąc się na swoim łóżku i przykrywając się kołdrą. W miarę szybko zasnąłem. Kiedy obudziłem się rano, Costin jeszcze spał. Cicho podniosłem się z łóżka, założyłem koszulkę i spodnie, po czym zarzuciłem na ramiona czarną bluzę. Zerknąłem na zegar, który stał na biurku przy wejściu. 10:23. Wszedłem do łazienki, a jej drzwi przeraźliwie zaskrzypiały, tym samym budząc Costina.
-Sorki-odezwałem się z lekkim uśmiechem. Będąc w łazience, opłukałem twarz zimną wodą, po czym wyszedłem z pomieszczenia. Wskoczyłem na swoje łóżko, kładąc się na nim na brzuchu.
-Ne, mieliśmy iść do Wesołego Miasteczka-przypomniałem nagle.
-Nigdzie nie idę-burknął.
-Coooo? Przecież obiecałeś, no!-Odparłem zawiedziony.
-Nic nie obiecywałem.
-Ale wcześniej się zgodziłeś, no! Tak się nie odwołuje planów! Nadal jesteś zły po tym, jak powiedziałem, że nie będę się z tobą kąpał?-Spytałem poważnie. Costin nie odpowiedział.
-Rany... Jeśli to jest takie ważne, to może kiedyś powtórzymy to, co było przedwczoraj, okej? Tylko weź, nie rób dram...-Jęknąłem.



<Costin?>

Od Costina cd Mahiru

- No zgódź się, nie że nie przetestowałem twojego rozmiaru we własnych ustach - mruknąłem, odsówajac się. Oczywiscie dzień nie byłby normalny, gdybym nie dostał z czegoś w twarz, a tym czyms okazała się książka. - PO TYM ZOSTANIE ŚLAD DO CHOLERY! MASZ KURWA SZCZĘŚCIE, ŻE CIĘ KOCHAM!  - Wkurzony złapałem za koc ze swojego łóżka i rzucilem nim w Mahiru, po czym zamknąłem się w łazience, zalatwiajac swoje. Wyszedłem godzinę później i biorąc Kuro na ręce walnąłem się na swoje łóżko.
- Dobranoc - warknałem.

<Mahi?>

Od Mahiru CD Costina

-Wyzwanie-mruknąłem z niezadowoleniem. Costin zastanowił się krótką chwilę. Po tym czasie, wciąż mnie obejmując, szepnął do mnie:
-Weź ze mną prysznic.
Odskoczyłem na bok, oddalając się od chłopaka minimalnie.
-Cooooooooo?!-Wykrzytusiłem.
-No, chyba, że wolisz sobie zwalić tutaj, przy mnie. Na to też mogę się zgodzić-dodał.
-Ja się tak nie bawię!-zaprotestowałem.
-To nie zabawa, to gra życia i śmierci.
-Nie zamierzam się z tobą kąpać!-Warknąłem.
-Przecież dałem Ci wybór. Powinieneś się cieszyć, że jestem przynajmniej tak łaskawy-odparł.
-Łaskawy? To podchodzi pod pedofilię!-Syknąłem-Ja tak nie gram.
Po tych słowach wyślizgnąłem się z uścisku Costina i padłem na swoje łóżko, biorąc do rąk mangę.
W tym momencie Costin usiadł na łóżku obok mnie i odezwał się:
-Wybacz, ale w takim razie muszę postawić Ci ultimatum. Albo wykonasz któreś z tych wyzwań, albo narazisz się na seks-niespodziankę. Ty pewnie nazwałbyś to gwałtem.
 -Cooo?! Tak nie ma!-Wycedziłem przez zęby.


<Costin? Robię z Kostka pedofila :') >

Od Costina cd Mahiru

- Pytanie, kotek - szepnąłem, wtulając się w chłopaka.
- A co do kota. Wolałbyć żyć 40 lat jako czlowiek czy być nieśmiertelnym w ciele kota? - zapytał z chytrym uśmiechem, klepiąc mnie po głowie. Spiorunowałem go wzrokiem i podparlem się na lokciach.
- Nienawidzę kotów, więc masz już odpowiedź.
- To dlaczego ciągle nazywasz mnie "kotek"?
- Teraz moja kolej. Pytanie czy wyzwanie?

<Mahi?>

Od Mahiru CD Costina

-Nie ma mowy. Nie będę nikogo obłapiać-zaprotestowałem. Wielka mi sprawa, to tylko bluza. Zacząłem zdejmować górną część odzienia, kiedy przypomniałem sobie, że nie mam nic pod spodem. I tymże sposobem siedziałem bez koszulki, w samych gaciach, próbując ignorować dziwny wzrok Costina.
-Pytanie czy wyzwanie?-Mruknąłem, wstając. Wziąłem do rąk swój podkoszulek, ale Costin odezwał się:
-Eee! Nie wykonałeś wyzwania, więc nie możesz się ubrać-zaprotestował.
-Ale mi zimno jest-warknąłem.
-To ja Cię ogrzejęęęę-po tych słowach przytulił mnie z całej siły i wyrwał mi z rąk koszulkę, rzucając ją z powrotem na moje łóżko. Zaczerwieniłem się, próbując wyślizgnąć się z uścisku chłopaka. Zamiast mnie puścić, ten pociągnął mnie w dół, sadzając mnie na podłodze.
-Pytanie czy wyzwanie?-Warknąłem.


<Costineł?>

Od Costina cd Mahiru

Złapałem się za szyję cały czerwony i spojrzałem na swoje łóżko, które zostalo ugoszczone przez czarnego kota.
- Powiedz Kuro, żeby w końcu mnie pokochał - mruknąłem pod nosem. - Ale tak na poważnie, to idź do Akane i pomacaj ją po cyckach. Powstrzymam swoją zazdrość, bo chcę to zobaczyć. Jeśli nie, wyskakujesz z mojej bluzy. Wysunąłem język w jego stronę i wstałem, by w ekspresowym tępie znaleźć się przy drzwiach.

<Mahiru? Xd>

Od Mahiru CD Costina

Otarłem usta rękawem i odezwałem się krótko:
-Podejdź do nauczyciela i poproś o autograf.
Costin wyszedł z pokoju bez słowa, po drodze biorąc do ręki długopis. Siedziałem sam przez kilka minut. Po chwili czarnowłosy znowu wparował do pomieszczenia, odkładając długopis na miejsce. Usiadł na swoim miejscu, dumnie wskazując na podpis któregoś nauczyciela, który widniał na jego czole.
-Pytanie czy wyzwanieeeee?-Zapytał, przeciągając ostatnią głoskę.
-Wyzwanie-mruknąłem.


<Costin? Popisz się XD>

Od Costina cd Mahiru

Podpełznąłem zwinnie do kochanka i wyszeptałem do ucha:
- Gdyby odgryzła mi palec, to musiałbym ci wkladać w odbyt coś większego Ave Miu. 
Odsunąlem się szybko wracając na swoje miejsce. - Zrób mi malinkę. Ja oznaczałem cię wiele razy, chcę zobaczyć czy czegoś się nauczyłeś - zaśmiałem się pokazując palcem na swoją szyję. Mahiru z westchnięciem się do mnie przysunął i zassał kawałek mojej szyi, lekko ja podgryzając. Niekątrolowane jęknięcie sprawiło, że odsunął się ode mnie zawstudzony.
- Przepraszam, wyzwanie.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

-Hm... No to...-Zamyśliłem się przez chwilę. Odetchnąłem krótko, wciąż nie mogąc nic wymyślić.
-O, mam. Mrówka odgryzła Ci palec. Co robisz?Dzięks Nat-Odezwałem się nagle.
-Nie sądzę, żeby mrówka mogła mi odgryźć palec-stwierdził.
-To nie jest odpowiedź na pytanie-prychnąłem, krzyżując ręce na piersi.
-To się liczy-zaprotestował-pytanie czy wyzwanie?
-Hmph-burknąłem, nieszczególnie usatysfakcjonowany, ale pogodzony z faktem, że nie mam argumentów-niech będzie wyzwanie.

<Costin? ( ͡° ͜ʖ ͡°)>

Od Costina cd Mahiru

Skakałem w miejscu na siedząco z podekscytowania. Zmarszczyłem nos w oczekiwaniu i ułożyłem dłonie po obu stronach twarzy jak zakocgana nastolatka... którą jestem.
- Eh.. pytanie.
- Wiesz jak się zabezpiecza? - wypaliłem i zaśmiałem się, kiedy Mahiru zrobił się cały czerwony.
- To chyba oczywiste, nie sądzisz? - warknął, unikając mojego wzroku.
- Wiesz, wczoraj to ja byłem na górze, eięc nie miałem okazji się przekonać - mruknąłem i wytknąłem język. - Pytanie chcę.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

Zastanowiłem się chwilę. Nagle pstryknąłem palcami i odezwałem się:
-O, mam pomysła. Wyślij na losowy numer wyznanie miłosne.
-Dobrz-odparł Costin, wyciągając z kieszeni telefon. Pisanie SMS'a chwilę mu zajęło. Kiedy skończył, schował urządzenie z powrotem do tylnej kieszeni spodni. Po sekundzie mój telefon zawibrował.
Sprawdziłem, co to. Z jakiegoś nieznanego numeru przyszła do mnie wiadomość "Kocham Cię <3333". Spojrzałem na Costina spode łba. W odpowiedzi ten tylko się zaśmiał. Prychnąłem pod nosem i schowałem telefon.
-Pytanie czy wyzwanie?-Spytał ze zwycięskim uśmiechem.


<Costin?>

Od Costina Cd Mahiru

Wyszczerzyłem się radośnie i podparłem brodę o dłoń czekając na odpowiedź.
- Pytanie - mruknął zrezygnowany.
- Podniecam cię? - zapytałem perfidnie i przygryzłem wargę uwodzicielsko patrząc w jego oczy. 
- Nie to, że mnie podniecasz, ale być może, cośtam do ciebie czuję - odpowiedział, a moje serce zabiło trzy razy szybciej. Spuściłem głowę zarumieniony.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytał usatysfakcjonowany.
- Wyzwanie

<Mahi? Ja ci nie dam xd>

Od Mahiru CD Costina

Zaczerwieniłem się gwałtownie. Odsunąłem się kilka centymetrów do tyłu, opadając na łokcie.
-Jeny, po prostu zacznijmy grać-burknąłem, próbując szybko zmienić temat. Costin odsunął się ze zwycięskim uśmieszkiem i usiadł na swoim miejscu. Odetchnąłem z drobną ulgą.
Ujął dłonią butelkę, po czym lekko nią zakręcił. Oczywiście padło na mnie.
-Pytanie, czy wyzwanie?-Odezwał się, próbując ukryć uśmiech.


<Costin? Decyduj za mnie XD>

Od Costina cd Mahiru

- Kupię ci w zamian watę cukrową, co ty na to? - zapytałem chichocząc. Mahiru odpowiedział tym samym. Uniosłem się do góry, by sięgnąć po starą, dobrą, kochaną tequillę. Usiadłem na podłodzę kręcac butelkę pomiędzy palcami.
- Siadaj - mruknąłem, zniecierpliwiony. Kiedy z westchnieniem wykonał moje polecenie, podszedłem do niego na czworakach.
- Nie mogę ci obiecać, że nie będzie rozbierany. Z resztą widziałem już co chowasz w bokserkach - wyszeptałem mu prosto do ucha z chytrym uśmiechem.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

Położyłem się na plecach, podczas gdy Costin nadal leżał tak, że jego głowa spoczywała na moich kolanach.
-Ne, pojedźmy do Wesołego Miasteczkaaa-odezwałem się nagle.
-Przecież dopiero co wróciliśmy z peronu. Poza tym, jest już ciemno-odparł Costin.
-To jutro rano-odpowiedziałem szybko.
-Dobra-zaśmiał się cicho chłopak. Uśmiechnąłem się lekko, zamykając oczy.
-No to ustalone. Jutro o dwunastej-ucieszyłem się na myśl odwiedzenia Wesołego Miasteczka. Jeny, ale ja dawno nie byłem na czymś takim. Po chwili ciszy, Costin zapytał:
-Ale nudy, zagramy w butelkę?-Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
-Niech będzie. Ale bez rozbierania-burknąłem.



<Costin?>

Od Costina cd Mahiru

Westchnąłem cicho i pociągnąłem go za rękę na łóżko.
- Nie chcę, bardziej zależy mi na twojej obecnosci, niż pocałunkach - mruknałem i położyłem głowę na jego kolanach. - Przepraszam, że byłem taki głupi i za "molestowanie" cię. Wybaczysz temu kretynowi? - zapytałem, patrząc prosto w jego oczy i uśmiechnąłem się uroczo, zaraz przykrywając twarz poduszką.

<Mahiru?>

Od Mahiru CD Costina

Wciąż przytulając z całej siły Costina, uśmiechnąłem się lekko. Rozmyślałem chwilę o tym, jakim idiotą byłem, ciągle na niego wrzeszcząc i o wszystko robiąc mu wyrzuty. Chociaż... W sumie to mógł przynajmniej próbować opanować swoje żądze i nie obłapiać mnie przy każdej możliwej okazji.
W zasadzie, to obaj byliśmy po części idiotami. Ja nawet nie próbowałem go zrozumieć, a on nie umiał nad sobą panować. Westchnąłem głęboko z myślą "jeny, ale to upierdliwe". W pewnym momencie poczułem, że Costin zbliżył swoją twarz do mojej. Nie zwróciłem na to zbytniej uwagi, dopóki ten nie pocałował mnie znowu "po francusku", czy jakkolwiek inaczej on to określał.
Żeby nie robić dramy, postanowiłem się nie odsuwać. W pewnym momencie czarnowłosy odskoczył ode mnie. Zerknąłem na niego zdziwiony.
-Wybacz, nie zapytałem o zgodę-zauważył.
-Spoko, możesz kontynuować-odparłem z leciutkim uśmiechem.


<Costin? Mahi taki wow XD>